• REWOLUCYJNY EPIZOD, czerwiec 1905 r. •
powrót
rewolucyjna bandera „Kniazia Potiomkina...” panc. „Kniaz Potiomkin Taurydzki” rewolucyjna bandera „Kniazia Potiomkina...”

rewolucyjna bandera pancernika
(str. lewa)

eskadriennyj bronienosiec
„Kniaz Potiomkin Taurydzki”

rewolucyjna bandera pancernika
(str. prawa)

 
• KRÓTKI WSTĘP DO WYDARZEŃ •
car Mikołaj II

Car Mikołaj II Romanow

Początek XX w. był dla Imperium Carskiego okresem narastania sprzeciwu wobec, zmurszałego systemu administracji państwowej, tkwiącego ciągle w skostniałych formach stosunków feudalnych. Te wczesne ruchy rewolucyjne tłumione były ostro (i krwawo!) przez wszechwładny ciągle system carski.
Wrzenie, podsycane jeszcze niepomyślnym przebiegiem niepopularnej wojny z Cesarstwem Japonii, zaczęło ogarniać także siły zbrojne. Liczne partie i organizacje polityczne usiłowały wciągnąć do protestu również żołnierzy i marynarzy. Jednakże Armia, szkolona jak wszędzie w tym czasie na świecie, w duchu bezwzględnego i ślepego wykonywania rozkazów, rekrutująca się z pośród nie wykształconych i przyzwyczajonych do uległości chłopów, niełatwo poddawała się rewolucyjnym nastrojom. Inaczej było we Flocie. Okręty wojenne były, podobnie jak dziś, szczytowym osiagniecięm techniki i wymagały odpowiedniej kadry fachowców. Dlatego też większość podoficerów i marynarzy zawodowych wywodziła się ze środowisk robotniczych czy inteligenckich. Również i charakter służby na jednostkach pływających różnił sie zasadniczo od tego w Armii – wymagano indywidalnego myślenia, samodzielnego podejmowania decyzji, inteligentnego współdziałania w grupie... Nic więc dziwnego że w tych warunkach, już od lat 90. XIX w. działały we Flocie nielegalne koła polityczne i krążyła zakazana literatura.
Wiodącym ośrodkiem nielegalnej działalności był Sewastopol – główna baza Floty Czarnomorskiej. Tu, z dala od stolicy, powstał Centralny Komitet Floty (tzw. „Centralka”), koordynujacy całą działalność polityczno–rewolucyjną wśród marynarzy i utrzymujący kontakty z organizacjami robotniczymi oraz inteligenckimi. Po wysłaniu trzonu sił Floty Bałtyckiej na Daleki Wschód, to właśnie Flota Czarnomorska pozostała główną rosyjską siłą na morzu. Oczywiście władze, a także Dowództwo Floty (zwłaszcza Czarnomorskiej), orientowały się w sytuacji i starały się niszczyć czy choćby tylko ograniczać działalność nielegalnych organizacji. W szeregi marynarzy wprowadzano agentów i prowokatorów tajnej policji politycznej (tzw. „Ochrany”), na każdej jednostce był silny pododział żandarmerii, co jakiś czas przeprowadzano „czystki” wśród załóg okrętów (spisując czasem ze stanu nawet ponad połowę ludzi, których zastępowano świeżo powołanymi rekrutami), starano się dotrzeć (bezskutecznie!) do Centarlnego Komitetu Floty.
„Kniaz Potiomkin patron

„Książę Potiomkin – patron okrętu

W styczniu 1905 r. wybuchł strajk w petersburskich Zakładach Putiłowskich, do protestu przyłączyli się robotnicy innych zakładów stolicy, poparła go również spora część mieszczan a nawet drobnej burżuazji. Pokojowa manifestacja przed Pałacem Zimowym została zmasakrowana przez oddziały wojska i policji, które użyły broni. Walki na barykadach trwały jeszcze kilka następnych dni. Te wydarzenia, nazwane „krwawą niedzielą”, znalazły odzew w przygotowywanym na lato 1905 r. wystąpieniu wszystkich sił postępowych, mającym ogarnąć cały kraj. Rewolucję miał rozpocząć bunt i powstanie Floty, przygotowywany przez sewastopolską „Centralkę”. Po długich dyskusjach wybuch powstania wyznaczono na koniec sierpnia, w tym bowiem terminie główne siły Floty Czarnomorskiej miały wyjść w morze na ćwiczenia artyleryjskie.

• ZBUNTOWANY OKRĘT •

„Kniaz Potiomkin...”

„Kniaź Potiomkin...” w Sewastopolu

Najnowszym okrętem Floty Czarnomorskiej był na pocz. 1905 r. pancernik „Kniaź Potiomkin Taurydzki”. Podczas jego budowy i przedłużającego się z różnych przyczyn okresu wyposażania, pośród załogi rozkwitła ożywiona działalność polityczna – okrętowy Komitet, zrzeszający przedstawicieli różnych opcji i partii, liczył 80 osób. Starszy podoficer zawodowy artylerii G.N. Wakulienczuk (przewodniczący komitetu) i mechanik A.N. Matiuszenko, byli delegatami do „Centralki”, a Wakulienczuk nawet członkiem jej Prezydium. To właśnie na jego wniosek, załoga „Kniazia Potiomkina...” miała dać hasło i sama pierwsza rozpocząć bunt.
Do Dowództwa Floty, dzięki licznym konfidentom, docierały echa rewolucyjnych przygotowań. Odbiło się to zaostrzeniem kontroli na okrętach i kolejną „czystką”, w początkach czerwca 1905 r. Z „Kniazia Potiomkina...” usunięto ok. 300 „niepewnych” marynarzy. Wśród nich znalazła się ponad połowa komitetu okrętowego.
Aby uspokoić nastroje, pancernik, 9 czerwca został wysłany w morze. Za pretekst posłużyły niedokończone próby artylerii. Morski poligon strzelecki na tzw. „Redzie Tendrowej” leżał w pobliżu ujścia Limanu Dniepru (ok. 160 Mm od Sewastopola i ok. 50 Mm od Odessy). Podczas strzelań pancernikowi na poligonie towarzyszył torpedowiec Nr 267.
Po przybyciu na poligon „Kniaź Potiomkin...” rozpoczął ćwiczebne strzelania. Okazało sie jednak że na wysłanym pospiesznie w morze pancerniku nie uzupełniono zpasów prowiantu i pozostały jedynie, szybko psujące się w upale, resztki. Dowódca okrętu, komandor Golikow, postanowił wysłać torpedowiec do Odessy po świeżą żywność.
„Kniaz Potiomkin...”

„Kniaź Potiomkin...” w morzu

13 czerwca ok. godz. 7.00 torpedowiec z oficerem prowiantowym i intendentem pancernika na pokładzie wyruszył w drogę. Kiedy ok. 14.00 zawinął do Odessy okazało się że miasto i port handlowy ogarnięte są strajkiem powszechnym. Komendant miasta oraz zarząd portu postanowili wykorzystać przybyły okręt do prowokacji mającej na celu odblokowanie portu.
Dowódcy torpedowca nie podobał się ten pomysł ale najstarszy stopniem na pokładzie, intendent „Kniazia Potiomkina...” kpt. I rangi Masłow, natychmiast się zgodził. Torpedowiec wpłynął do basenu portowego i Masłow, powołując się na nagłość sytuacji, zarządał od pracowników portowych sprzedania żywności, a kiedy ci odmówili, wezwał żandarmów i rozkazał załodze torpedowca zająć stanowiska bojowe. Zastraszeni portowcy otworzyli bramy i policja wraz z żandarmerią opanowały jeden z kompleksów magazynowych. Torpedowiec po załadowaniu prowiantu pospiesznie wrócił na „Redę Tendrową”.
O świcie, podczas rozładunku, marynarze z torpedowca poinformowali załogę pancernika o całym incydencie. Wszyscy byli oburzeni prowokacją. Część marynarzy „Kniazia Potiomkina...” uważała że należy jakoś zareagować. Komitet okrętowy, który zebrał się dla rozważenia tej sprawy nie był jednomyślny – Wakulienczuk uważał że protest na jednym okręcie może przeszkodzić przygotowaniom do ogólnokrajowego powstania. Burzliwą dyskusję przerwał sygnał wzywający na stanowiska, ostatecznie zdecydowano więc że załoga zaprotestuje przeciw incydentowi „...odmawiając zjedzenia obiadu przygotowanego z prowiantu nabytego w tak niegodziwy sposób”. Okręt przystąpił do realizowania przewidzianego na ten dzień programu ćwiczeń.
W południe nastąpiła przerwa w ćwiczeniach i rozległ się sygnał wzywający I. zmianę na obiad. Marynarze po zejściu do mess odmówili jego zjedzenia. Liczono że oficer służbowy zapyta o powody i w tedy marynarze poinformują o swoim stanowisku wobec incydentu z prowokacją w Odessie. Jednakże pełniący służbę oficer natychmiast zgłosił się do dowódcy i zameldował, że załoga się zbuntowała. Komandor Golikow postanowił zareagować natychmiast. Polecił aby postawiono w stan gotowości pododdział żandarmerii, poprosił oficerów do siebie i rozkazał aby załoga zgromadziła się na pokładzie rufowym.
„Kniaz Potiomkin...” – na pokł.

pokład rufowy panc. „Kniaź Potiomkin...”

Sam, w raz z towarzyszącymi mu oficerami, udał się na rufowy pomost nawigacyjny i z tamtąd, nie czekając nawet aż zejdą się wszyscy marynarze, przemówił. Na wstępie odczytał kilka punktów Regulaminu Floty (mówiących o obowiązkach marynarza i karach za ich niewypełnianie) a następnie polecił aby ci, którzy chcą wykonać rozkaz oficera służbowego, przeszli pod rufową wieżę artyleryjską. Marynarze nie zorientowali się w sytuacji i zaczęli przechodzić pod wieżę (nikt nie zamierzał przecież uchylać się od pełnienia służby), na rufie pozostało ok. 30 ludzi którzy zaczęli domyślać się o co chodziło dowódcy. Golikow, sądząc że całkowicie panuje nad sytuacją, rozkazał by warta otoczyła tych którzy pozostali na rufie i polecił przynieść brezentową płachtę – były to regulaminowe przygotowania do egzekucji za bunt na pokładzie (czytał o nich właśnie przed chwilą). Pośród reszty marynarzy nastąpiło poruszenie aż w końcu ponad narastający gwar wybił się okrzyk Matiuszenki: „Rozbroić wartę! Chcą rozstrzelać naszych!”. Marynarze rzucili się na żandarmów. Starszy oficer Hilarewskij zaczął strzelać – najpierw z rewolweru a potem z karabinu odebranego żandarmowi. Na odgłos strzałów, artylerzyści z wachty służbowej rozbili na pokładzie bateryjnym stojaki na broń i ruszyli na pokład rufowy a także rufowy pomost nawigacyjny. Po kilku minutach zamieszanie ucichło. Żandarmów i oficerów (z wyjątkiem czterech którzy od początku opowiedzieli się po stronie załogi) rozbrojono i osadzono w areszcie. Załoga opanowała okręt – kosztem 4 zabitych i 4 rannych. Wsród ciężko rannych był nieprzytomny Wakulienczuk.
Komitet okrętowy zwołał natychmiast wiec załogi. Pierwszą decyzją było wyznaczenie nowego Komitetu Okrętowego, który miał podejmować wszelkie decyzje. Przewodniczącym został Matiuszenko. Komitet zaproponował skład nowego dowództwa okrętu i zarządził wystawienie normalnych wacht i posterunków obserwacyjnych. Dowódcą pancernika został wybrany chor. Aleksiejew, jego zastępcą czyli I oficerem – bosman okrętowy Mursak, głównym mechanikiem – por.–inż. Kowalenko. Następnie, na wniosek całej niemal załogi (co ciekawe, również i Komitetu Okrętowego z Matiuszenką na czele), zwolniono z aresztu kapelana okrętowego – popa o. Afanasija, który z racji wesołego usposobienia oraz swego serdecznego i otwartego stosunku do wszystkich bez względu na rangę, cieszył się dużą popularnością i nie mniejszym szacunkiem. Również na wniosek załogi powołano trybunał, który miał zadecydować o losie aresztowanych. Rozprawa odbyła się natychmiast, przewodniczył chor. Aleksiejew. Na mocy Regulaminu Floty skazano na śmierć 7 oficerów, w tym starszego oficera Hilarewskiego i dowódcę pododdziału żandarmerii Sokołowa(?), za przekroczenie uprawnień oraz narażenie zdrowia i życia załogi a także bezpieczeństwa okrętu. Wyrok wykonano natychmiast. Pozostałych zatrzymano w areszcie.
Tym czasem na stojącym nieopodal torpedowcu również zapadały decyzje. Jego dowódca, po usłyszeniu strzałów i zamieszania na pokładzie pancernika zastanawiał się co zrobić – miał w sumie 20 ludzi na pokładzie, w tym tylko 4 oficerów, poza tym był poinformowany przez swoją załogę o proteście i po cichu go popierał – postanowił więc czekać na rozwój wydarzeń. Kiedy usłyszał salwę egzekucyjną, porozumiał się z załogą i postanowił odpłynąć. Na pancerniku działały jednak już wszystkie służby. Posterunek obserwacyjny poinformował że torpedowiec próbuje uciec – ogłoszono alarm. Sygnał wzywający do powrotu, poparty ostrzegawczym wystrzałem z działa, sprawił że torpedowiec przybił do burty pancernika a na jego pokład uadała się delegacja załogi.
„Kniaz Potiomkin...” – rys.

„Kniaź Potiomkin...” pod banderą rewolucji – rys.

Wznowiono przerwany wiec i Komitet Okrętowy ogłosił konieczność zawinięcia do Odessy w celu uzupełnienia paliwa, wody kotłowej i prowiantu. Burzliwa narada nad projektem dalszych działań nie przyniosła żadnych decyzji. Odłożono tę sprawę na później i wiec zakończył się o godz. 14.00, wciągnięciem na maszty obu okrętów czerwonych flag rewolucji (na pancerniku wykonano je z dwu zszytych z sobą flag kodu sygnałowego – były to flagi „N” oznaczające w kodzie – „UWAGA, OTWIERAM OGIEŃ Z DZIAŁ” lub „PROWADZĘ OGIEŃ Z DZIAŁ”). Około godz. 15.00, pancernik i towarzyszący mu torpedowiec wyruszyły w drogę do Odessy.

• STRAJKUJĄCA ODESSA •

kuter parowy pancernika

kuter parowy pancernika

Okręty znalazły się na zew-nętrznej redzie odesskiego portu ok. godz. 22.00. Pancernik nawiązał kontakt radiowy, najpierw z portem żeby wezwać służby medy-czne do zabrania rannych, później z radiostacją „Centralki” aby poinformo-wać o tym co się stało na pokładzie. Okręty nie weszły do portu ale pozostały na redzie zewnętrznej.
„Kniaź Potiomkin...” opuścił na wodę kuter parowy, który zabrał na brzeg rannych i ciało Wakulienczu-ka (mimo wysiłków lekarza zmarł on w drodze nie odzyskawszy przytomności). W porcie ambulans sanitarny zabrał rannych a ciało Wakulieńczuka, przykryte banderą, pozostało na nabrzeżu (w niewielkim namiocie postawionym przez marynarzy).
Rano, ok. godz. 7.00, 15 czerwca, „potiomkinowcy” zaczęli pertraktacje z dowództwem portu wojennego. W tym czasie nie było w Odessie żadnego większego okrętu i komendanci zarówno portu jak i miasta nie mogli niczym zagrozić „zbuntowanemu” pancernikowi. „Kniaź Potiomkin...” wraz z torpedowcem wpłynął ok godz. 9.00 do kanału portowego i zacumował w porcie wojennym przy nabrzeżu zaopatrzeniowym. Do buntu przyłączył się wtedy okręt hydrograficzny „Wiecha”. Na pancerniku przez cały dzień uzupełniano paliwo i amunicję, wodę i prowiant. Dokonano przeglądu mechanizmów i urządzeń. W nocy okręty odeszły od nabrzeża i zakotwiczyły w kanale portowym – obawiano się prowokacji czy podstępnego ataku. Przewidywania okazały się słuszne, na nabrzeże wtargnęła grupa uzbrojonych prowokatorów. Jednocześnie, w porcie handlowym, grupy specjalnie zwolnionych przez policję z aresztu kryminalistów splądrowały magazyny dając tym samym pretekst do ich obsadzenia przez uzbrojone oddziały policji. „Potiomkinowcy” nie zareagowali.
masakra na „schodach odesskich”

masakra na „schodach odesskich”

16 czerwca, około południa, odbył się uroczysty pogrzeb Wakulienczuka. Żałobny pochód został ostrzelany przez oddziały policji. Przez resztę dnia w różnych częściach miasta słychać było salwy karabinowe. Policja otworzyła ogień, rzekomo do plądrujących sklepy i mieszkania. W tym dniu w Odessie zginęło ok. 1300 ludzi (mężczyzn, kobiet a nawet dzieci). Niestety, załogi zbuntowanych okrętów nie ruszyły z pomocą odesskimn robotnikom próbującym bronić się przed policją. „Kniaź Potiomkin...” ograniczył się jedynie do dwóch (zresztą niecelnych) wystrzałów w kierunku gmachu teatru, gdzie mieścił się sztab akcji policyjnej. Marynarze zajęci byli przygotowaniami do spotkania z okrętami Floty Czarnomorskiej. „Centralka” poinformowała bowiem o wypłynięciu z Sewastopola eskadry głównych sił Floty.

• SPOTKANIE Z FLOTĄ •

I Eskadra

I Eskadra w morzu

Dowództwo Floty Czarnomor-skiej o wszystkich zajściach, które miały miejsce na okrętach w Sewastopolu było na bieżąco informowane przez dowódcę Odeskiej Bazy Morskiej. Głównodowodzący Flotą Czar-nomorską, wiceadmirał Czuchnin natychmiast przekazał odpowiedni meldunek do Naczelnego Dowódcy Floty Cesarskiej. 15 czerwca ok. godz. 8.00 Czuchnin zarządził pogotowie we Flocie i rozkazał, aby I Eskadra, grupująca pancerniki, przygotowała się do wyjścia w morze. Dowódca I Eskadry, wiceadmirał Krieger, zameldował, że będzie mógł wyruszyć najwcześniej 17 czerwca o świcie, bowiem pancerniki I Eskadry właśnie powróciły z dalekich rejsów ćwiczebnych i wymagały odpowiednich przeglądów i drobnych napraw.
I Eskadra

pierwsze spotkanie z „eskadrą rządową” – rys.

W nocy z 15 na 16 czerwca Sztab Floty Czarnomorskiej odebrał depeszę z sygnaturą Gabinetu Cesarskiego. Oznaczało to, że zawarte w niej rozkazy podpisał osobiście Car. Rozkazy nakazywały natychmiastową likwidację buntu, nawet za cenę zatopienia okrętów wraz z załogami! Jednakże podczas zwołanej w nocy narady Sztabu Floty Czarnomorskiej takie rozwiązanie uznano za niepodobieństwo. Zarządzona przez wiceadmirała Czuchnina kontrola morale załóg okrętów i personelu bazy ujawniła rosnące niezadowolenie marynarzy i aktywizację działalności nielegalnych organizacji. Co prawda żandarmeria floty wspólnie z Ochraną usunęła z okrętów kilkudziesięciu najbardziej podejrzanych, to jednak wiadomość o brutalnym potraktowaniu zbuntowanych okrętów mogła wywołać prawdziwą burzę.
Późnym popołudniem wiceadmirał Krieger zameldował, że część jego okrętów może wyruszyć już około północy. Czuchnin, wobec coraz bardziej alarmujących wiadomości z Odessy, rozkazał Kriegerowi by na razie wyszedł w morze z tymi okrętami, które będą gotowe a reszta eskadry dołączy do niego później – w morzu.
I Eskadra

drugie spotkanie z „eskadrą rządową”

Wiceadmirał Krieger poprowadził 3 pancerniki: „12 Apostołow”, „Gieorgij Pobiedonosiec” i „3 Swiatitielja”. Nad ranem dogonił ich stawiacz min „Kazarskij”. Około godz. 10.00 okręty w szyku torowym podeszły na redę zewnętrzną Odessy. Lekka mgiełka utrudniała obserwację przesłaniając wejście do portu. Z poza niej wyłonił się „Kniaź Potiomkin...” i „Nr 267” idący w jego śladzie torowym. Kiedy tylko na pancerniku zauważono okręty Kriegera, ogłoszono alarm bojowy. „Kniaź Potiomkin...” całą naprzód ruszył w kierunku przeciwnika kierując działa na pierwszy w szyku „12 Apostołow” i podnosząc czerwoną flagę rewolucji. Na okrętach eskadry, zaskoczonych nagłym pojawieniem się pancernika, zapanowała konsternacja. Kiedy obserwator zameldował, że zbuntowany okręt podniósł sygnał „N” (otwieram ogień) Krieger rozkazał wykonać zwrot i okręty zaczęły dochodzić na pełne morze. Dopiero po dłuższej chwili oficerowie zorientowali się, że zaszła pomyłka – to nie był sygnał „N” tylko flaga rewolucyjna! Wiceadmirał Krieger zdecydował jednak nie zawracać i poczekać na resztę swojej Eskadry. „Kniaź Potiomkin...” nie ścigał przeciwnika – wraz z „Nr 267” zawrócił do portu.
I Eskadra Floty Czarnomorskiej połączyła się na Redzie Tendrowej 17 czerwca po południu. Następnego dnia, 18 czerwca, o świcie „eskadra rządowa” ponownie pojawiła się na redzie Odessy. Tym razem wiceadmirał Krieger prowadził 5 pancerników (wraz ze swoim okrętem flagowym „Rostisław”), stawiacz min i pięć torpedowców. „Kniaź Potiomkin...”, tak jak poprzednio, całą naprzód ruszył na przeciwnika kierując działa na okręt flagowy i drugi w szyku „3 Swiatitielja”. „Rostisław” podniósł sygnał wzywający zbuntowany okręt do zastopowania. „Kniaź Potiomkin...” w odpowiedzi skierował się wprost na okręt flagowy, w ostatniej chwili uchylił się i przeciął linię okrętów i podniósł sygnał „Chcemy rozmawiać z dowódcą”.
I Eskadra

sygnał kodu flagowego

Następnie, płynąc wzdłuż linii bojowej okrętów, wezwał załogi do przyłączenia się do buntu. Marynarze „eskadry rządowej” wbrew rozkazom oficerów, zeszli ze stanowisk i odpowiedzieli przyjaznymi okrzykami. „Kniaź Potiomkin...” zrobił zwrot i zaczął odchodzić na pełne morze. „Nr 267” wciąż trzymał się w jego śladzie torowym. Wiceadmirał Krieger również nakazał zwrot i rozpoczął pościg. „Kniaź Potiomkin...” ponownie zawrócił i z sygnałem „Jeśli nie zastopujecie – otworzymy ogień” ponownie przeciął szyk „eskadry rządowej”. Krieger rzeczywiście zastopował. Okazało się, że na jego okrętach marynarze zaczęli odmawiać powrotu do dział, zaczęto obezwładniać oficerów... W tej sytuacji na okręcie flagowym pojawił się sygnał „Za mną. Kurs na pełne morze” i eskadra zaczęła odchodzić. Jedynie „Gieorgij Pobiedonosiec” z sygnałem „Aresztujemy oficerów i przyłączamy się do was” podążył za zbuntowanymi okrętami.

• KONIEC REWOLUCYJNEJ EPOPEI •

Niestety Odessa nie przywitała radośnie „zwycięskich” okrętów. Port był zajęty przez wojsko i policję, wojsko obsadziło również nadbrzeżne forty a samo miasto zostało spacyfikowane przez kozaków. Zbuntowane okręty zakotwiczyły na redzie zewnętrznej a załogi rozpoczęły bezskuteczne starania o uzupełnienie prowiantu, wody i paliwa. Po burzliwych naradach, „Gieorgij Pobiedonosiec” pozostał na redzie i następnego dnia, około południa, załoga poddała okręt. „Kniaź Potiomkin...” i „Nr 267” wyszły w morze i wczesnym rankiem 20 czerwca, weszły do rumuńskiego portu w Konstancy. Rząd carski, przewidując przebieg wypadków, już dzień wcześniej zwrócił się do Rumunów z notą o nieudzielanie pomocy buntownikom. Dlatego też rosyjskim okrętom odmówiono sprzedaży zapasów. Buntownicy zawinęli więc do Feodozji ale i tam nie uzyskali pomocy. W tym czasie na pancerniku „Kniaź Potiomkin...” zabrakło już wody i zaczęto zasilać kotły wodą zaburtową, co w każdej chwili groziło ich zniszczeniem. W tej sytuacji Komitet okrętowy zadecydował o powrocie do Konstancy. Tam „Kniaź Potiomkin...” i „Nr 267” poddały się rumuńskim władzom. Załogi i okręty zostały internowane. Udało się jedynie przemycić do prasy manifest Komitetu Okrętowego w którym Matiuszenko opisał cała sytuację i wyjaśniał motywy działania załogi. To prawdopodobnie było jedną z przyczyn, że już dwa dni później obie załogi zostały przekazane rosyjskiej policji. Zwrócono również okręty. Wszyscy marynarze, podoficerowie i oficerowie zostali osądzeni. Odbył się również łączny proces załóg: pancernika „Gieorgij Pobiedonosiec”, okrętu hydrograficznego „Wiecha” i szkolnego „Prut”. Wydano łącznie 18 wyroków śmierci a ponad 150 ludzi skazano na dożywocie.

POZOSTAŁA TYLKO LEGENDA...

I Eskadra

krzyż św. Jerzego

Rząd carski oraz Naczelne Dowództwo Cesarskiej Floty obawiając się, że nazwa okrętu może stać się symbolem rewolucyjnego zrywu przemianowało okręt na „Pantielejmon”. Okręt pod tym imieniem chlubnie zapisał się w dziejach Floty Czarnomorskiej biorąc udział w walkach I Wojny Światowej. Pamięć o rewolucyjnym epizodzie w życiu okrętu przetrwała. Bolszewiccy agitatorzy bardzo często podawali bunt na pancerniku „Kniaź Potiomkin...” jako pierwszy w dziejach przykład rewolucyjnego zrywu w siłach zbrojnych. Po rewolucji lutowej pancernik powrócił do swego pierwotnego imienia
I Eskadra

plakat filmu S. Eisensteina

– „Potiomkin” a po październikowej znów został przemianowany, tym razem na „Boriec za swobodu” (Bojownik o wolność).
Heroiczna walka osamotnionego okrętu z przeważającymi siłami i jej tragiczny finał dały początek legendzie, którą utwierdził i rozsławił w świecie znakomity radziecki reżyser Sergiusz Eisenstein w nakręconym w latach 1923 – 25 filmie „Pancernik Potiomkin”. Część zdjęć kręcona była na unieruchomionym już wówczas i przeznaczonym na złom okręcie „Boriec za swobodu”. Film uznawany jest za jedno z największych arcydzieł w historii kina.

„Syntetyczna jednolitość „Pancernika Potiomkina” osiągnięta została wszakże nie tylko w wyniku zjednoczenia przez twórcę adaptowanych odpowiednio środków wyrazowych kina, plastyki, literatury, a nawet muzycznej harmonii, ale także połączenia z nimi metod nowatorskich, często wręcz epokowych dla rozwoju języka filmu: organizacja montażowa scen masowych, klasyczna konstrukcji dramatu, narastanie patosu i napięcia poprzez potęgowanie rytmu, dramaturgiczne wykorzystanie liternictwa napisu ekranowego (...). W efekcie otrzymujemy jeden z obrazów filmowych najdoskonalszych pod względem technicznym, formalnym i dramaturgicznym (...).”
„Filmoteka Światowa”

Bibliografia
1. - kpt. II rangi B. Tiurin „Bronienosjec Potiomkin”, „Modelist Konstruktor”
2. - J. Gozdawa–Gołębiowski, „Od wojny krymskiej do...”, Wyd. Morskie, Gdańsk 1985
3. - J. Piwowoński, „Potiomkinowcy” w „Nierówne boje”, wyd. NK, W-wa 1988
6. - Internet, 2003/2004 r.

DO GÓRY

• ”S E R O C I A K” •